Co można robić w lipcową niedzielę, gdy za oknem pada deszcz? Można w telewizji oglądać zmagania kolarzy w Tour De France podczas legendarnego wjazdu na Mont Ventoux (1912 m. npm.) Można też spędzić ją bardziej aktywnie i wyruszyć na trening. Zła pogoda nie zniechęciła nas, i w dziesięcioosobowej ekipie wyruszyliśmy na trasę wokół jeziora Wigry. Towarzyszył nam sympatyk klubu z Suwałk Tomasz Osypiuk. Trasa wokół jeziora Wigry to prawdziwy „klasyk” rowerzystów z Suwalszczyzny. Nie brakuje też na niej turystów odwiedzających nasz region. Można modyfikować ją na wiele sposobów dopasowując do indywidualnych preferencji oraz umiejętności. My oczywiście wybraliśmy najtrudniejsze podjazdy i najszybsze zjazdy. Przy padającym deszczu trening okazał się naprawdę ciężki. Tym bardziej że tempo było dość ostre. Właściwie była to niezła symulacja maratonu rowerowego. Pokonaliśmy prawie 70 km. Były po drodze góry, błoto, kraksy (na szczęście nic groźnego się nikomu nie stało). Wszystko to, co spotyka nas na każdych zawodach. Przemoczeni, zmęczeni, ale w dobrych nastrojach wróciliśmy do domów.
Chcielibyśmy w przyszłości zorganizować na trasie wokół jeziora Wigry prawdziwy rowerowy maraton. Teren jest do tego wręcz idealny. Czas pokaże czy nasze plany się urzeczywistnią.
… gdy za oknem pada deszcz
Całkowity dystans: 81.36 km
Pobieranie